To nie koniec sprawy.
Teraz ozdabia parking i stanowi zagrożenie dla przechodniów, a szczególnie dzieci, które mogą chcieć go lepiej poznać.
O obecnej sytuacji poinformowaliśmy Straż Miejską.
Czyżby Nadleśnictwo Brynek, nam podrzuciło ten zgniły owoc?